czwartek, 6 czerwca 2013

17. Wszystko co wiem od wczoraj to to, że wszystko się zmieniło.


Dłuższy czas trwała w tym przyjemnym stanie zawieszenia między snem, a jawą, nie mając siły na otworzenie oczu. Dochodziły do niej strzępy bodźców z zewnątrz, które jednak skutecznie jej mózg ignorował, oddając się wciąż rozkoszy bujania w sennych marzeniach. Szum wody kołysał zmysłami, a delikatne ciepło na policzku sprawiało, że uczucie błogiego szczęścia rozlało się po całym jej ciele, niosąc zbawienne ukojenie i odprężenie. Było jej tak dobrze, że nawet lekki podmuch porannego wiatru nie zmusił jej do zmiany wygodnej pozycji. Gdy poczuła ciepłe palce, które delikatnie zaczęły sunąć między kosmykami jej włosów, zamruczała cicho, mocniej wtulając się w miarowo unoszącą się klatkę piersiową i wsłuchując się w spokojnie wybijany rytm serca. Delikatny zapach męskich perfum, którym przesiąknięta była koszulka sprawiał, że z jeszcze większą ochotą tuliła się do miękkiego materiału. Zadrżała w momencie, kiedy po jej otulonym maćkową bluzą ramieniu przewędrowała dłoń chłopaka, troskliwie głaszcząc je. Bardzo powoli uniosła powieki, natrafiając wciąż zaspanym wzrokiem na wschodzące słońce. Delikatne promienie poraziły ją momentalnie, dlatego szybko przymknęła oczy, wciskając twarz między rękę a resztę ciała Maćka, chowając się tym samym przed oślepiającym światłem. Poczuła jak Kot zaczął się śmiać, otulając ją jeszcze mocniej.
- Dzień dobry – szepnął tak cicho, tak radośnie, tak znowu tylko do niej, że momentalnie przyjemny dreszczyk przebiegł wzdłuż jej pleców, a niezauważalny dla niego uśmiech pojawił się na jej wciśniętych w koszulkę ustach. Nie umiała nazwać uczucia, które w tej właśnie chwili towarzyszyło jej wraz z wypowiedzeniem przez niego tych dwóch, na pozór prozaicznych, słów. Wiedziała tylko, że nigdy wcześniej coś takiego jej się nie przydarzyło, a przez jej myśli przebiegł obraz codziennych poranków w jego towarzystwie. Czy to było w ogóle możliwe? Czy takie coś spotykało ludzi?
Leniwie i niespiesznie podniosła się na przedramieniu i ze zmierzwionymi w każdym możliwym kierunku włosami spojrzała na niego, przez krótką chwilę uważnie przyglądając się jego rozespanej twarzy. Ciemne oczy dokładnie śledziły każdy jej ruch, a lekko drżące palce odgarnęły z czoła niesforne włosy, zaczesując je za ucho.
- Dzień dobry – odpowiedziała równie cicho, posyłając mu ciepły uśmiech i delikatnie zmrużyła oczy, gdy wiatr po raz kolejny rozwiał tak starannie ułożone przez Maćka kosmyki.
- Jak się spało? – zapytał i wciąż uparcie próbował zapanować nad jej fryzurą, bawiąc się przy tym włosami. Alicja westchnęła cicho, gdy przyłożył wyjątkowo ciepłą dłoń do policzka, kciukiem delikatnie go głaszcząc.
- Pierwszy raz spałam na plaży – odparła z powagą, nie spuszczając z niego wzroku. Chłopak uśmiechnął się uroczo, obejmując ją ramieniem i przyciągnął ją ponownie do siebie. Nie protestowała, bo bliskość jego ciała okazała się być wielkim ukojeniem. Bez słowa na nowo wtuliła się w niego, podziwiając falujące w oddali morze.
- Dobrze, że w bagażniku miałem koc, dzięki temu mogłaś przeżyć swój pierwszy raz na plaży – stwierdził nagle, a ona mimo że nie mogła teraz go widzieć, była wręcz pewna, że w ten charakterystyczny sposób poruszył brwiami, uśmiechając się zawadiacko.
- Jesteś taki wspaniały – mruknęła z nutką ironii w głosie, ale zaraz się roześmiała, układając wygodnie dłoń na jego brzuchu. Wskazującym palcem zaczęła na nim kreślić dziwne wzory, zamyślonym wzrokiem podążając za wędrówką własnej ręki. Dopiero kiedy Maciek złapał ją za nadgarstek i zsunął swoją dłoń na jej, wróciła do rzeczywistości. Ich palce momentalnie splotły się ze sobą, zupełnie jakby od zawsze siebie poszukiwały i w końcu los pozwolił im się spotkać.
Pierwsi miłośnicy porannych spacerów przy wschodzie słońca pojawiali się na plaży, mijając ich z uśmiechem na twarzy. Oni jednak zdawali się w ogóle nie reagować na to, co ich otaczało, całkowicie i bez reszty skupiając się wyłącznie na sobie. Przez tych kilka krótkich chwil cały świat przestał istnieć dla nich.

*

Alicja siedziała przy samym brzegu morza, pozwalając by ożywczo chłodna woda oblewała jej stopy. Z jednej dłoni do drugiej przesypywała garstkę piasku, z wielką uwagą i zainteresowaniem obserwując przemieszczające się złote drobinki. Przyjemny, zimny wiatr wiejący znad wody przynosił chwilową ulgę dla  jej narażonej na ostre promienie słońca skóry, która powoli przybierała kolor dojrzałego buraczka. W takich chwilach przeklinała swoją jasną karnację. Nagle tuż obok niej przysiadł się Maciek, trzymając w ręce dwie potężne kanapki.
- Proszę, smacznego – rzekł, wręczając jedną z nich Alicji. Dopiero kiedy poczuła zapach warzyw i przypraw zamkniętych w chrupiącej bułce, zrozumiała jak głodna była. Od wczorajszego popołudnia nie miała praktycznie niczego w ustach.
- Mmmmmm, pycha – zamruczała z przyjemnością, przeżuwając pierwszy kęs spóźnionego śniadania. Nie spojrzała jednak na Kota, bo doskonale wyczuwała to dziwne napięcie, które między nimi się wytworzyło i które zwiastowało kolejny grad pytań z jego strony. Nie chciała do tego wracać, bo samo powiedzenie prawdy było już dla niej wystarczająco trudne i wyczerpujące. W tej chwili poza Hanką, Maciek był jedyną osobą, która tak wiele o niej wiedziała, a przecież za wszelką cenę próbowała ukryć przed całym światem swoją największą słabość. Skupiła więc uwagę na próbie ujarzmienia ogromnej kanapki, gdy co jakiś czas kawałek ogórka wypadał z pieczywa, byle tylko uniknąć konfrontacji z chłopakiem.
- Nie ma innego rozwiązania? – po dłuższej chwili usłyszała jego stłumiony głos, przymykając na chwilę oczy z cichym westchnięciem. Opuściła bezradnie ramiona, kręcąc bez przekonania głową. Resztką sił zmusiła się do tego, aby na niego spojrzeć. Przyglądał jej się ze strachem w oczach, jakby się lękał tego, jak mogła zareagować.
- Nie ma – odpowiedziała przez zaciśnięte zęby, próbując mimo wszystko zapanować nad emocjami. Odwróciła od niego wzrok, kierując go gdzieś przed siebie, na szerzące się przed nią morze. Przypuszczała, że on tak szybko nie odpuścił jej tego, ale z drugiej strony tliła się w niej mała nadzieja, że zrozumiał, iż nie miała najmniejszej ochoty na rozmowę o tym, że umierała.
- Może trzeba poszukać innego lekarza, innych leków …
Zaczął wyliczać, ale Alicja momentalnie mu przerwała, układając z troską dłoń na jego ramieniu.
- Maciek, to nie ma sensu. Mój organizm nie reaguje już na żadne leki, a możesz być pewny, że od ilości odwiedzonych przeze mnie specjalistów robiło mi się niedobrze, a każdy miał dla mnie tę samą informację. Przeszczep.
- Ale …
- Proszę, nie mówmy już o tym.
Ponownie odwróciła się od niego, wysuwając twarz w stronę słońca. Odgarnęła za siebie włosy, zsuwając z nich okulary na nos. Wciąż czuła na sobie przewiercające wskroś spojrzenie chłopaka.
- To trzeba zorganizować jak najszybciej ten przeszczep! – oznajmił władczo, a Alicja zaśmiała się tylko pod nosem. Pobłażliwie zerknęła na niego, posyłając pełne ciepła spojrzenie.
- Chyba nie rozumiesz pewnych rzeczy. To nie jest nerka, szpik, czy kawałek wątroby, którą można pobrać od kogoś, nie czyniąc mu zbyt wielkiej krzywdy. To jest serce, ktoś musi umrzeć, abym ja nadal mogła żyć.
Kiedy skończyła, wstała bez słowa, otrzepując ze spodenek piasek i ruszyła przed siebie. Wiedziała, że wyjawienie prawdy wiązało się z tym, iż każdy chciał jej nagle pomagać. Doceniała zaangażowanie Maćka, ale jednocześnie wiedziała, że nie mógł zrobić nic. Musiał czekać razem z nią, bo tylko to jej pozostało. Czekanie na czyjąś śmierć. Początkowo wierzyła, że regularne zażywanie leków, wizyty w szpitalach, co miesięczne kontrole, czy zdrowy styl życia miały jej pomóc i sprawić, że przeszczep okazałby się zbędny. Kiedy jednak tabletki przestały spełniać swoje zadanie, zrozumiała, że mogła liczyć wyłącznie na cud. Postanowiła więc korzystać z tego, co jej pozostało i spróbować żyć w miarę normalnie. Od pewnego czasu dolegliwości stały się bardziej zauważalne i uciążliwe, szybko męczyła się i nawet najprostsze czynności wiązały się z wielkim wysiłkiem. Lekarz nie miał żadnych wątpliwości, przeszczep był jedynym i ostatecznym ratunkiem.
- Alicja!
Odwróciła się za siebie, dostrzegając jak Maciek podniósł się z piasku, podbiegając do niej. Zatrzymał się zaledwie kilka centymetrów od jej twarzy, ręką obejmując ją w pasie. Przyciągnął gwałtownie do siebie, tak że bezwładne ciało wpadło prosto w jego ramiona, zatracając się w nich bez reszty. Kiedy znowu otulił ją mocno, a ona mogła usłyszeć każde szaleńczo wybijane uderzenia jego serca, przymknęła oczy, by powstrzymać cisnące się nachalnie łzy. Nigdy wcześniej nikomu nie pozwoliła się tak zbliżyć do siebie i dopiero teraz, gdy wszystko wisiało na cienkim włosku, gotowe by prysnąć jak mydlana bańka, zdała sobie sprawę, że to uczucie było dobre. Odsunęła się od niego, zaszklonymi oczami spoglądając na zmartwione oblicze chłopaka.
- Przepraszam – wyszeptała, z trudem poruszając spierzchniętymi i drżącymi wargami. Dłonie Maćka oplotły delikatnie jej szyję, a szczupłe palce subtelnie wodziły po rozpalonej słońcem skórze. Czuła przeszywający dreszcz, który zdawał się przejmować kontrolę nad ciałem, totalnie poddając je we władanie chłopaka. Została tak owładnięta jego bliskością i dotykiem, że była w stanie zrobić wszystko, co tylko by zechciał. Jej powieki mimowolnie opadły i wszystkie zmysły skupiły się wyłącznie na zatrzymującym się na policzkach jego oddechu, gdy ponownie do niej się zbliżył. Zacisnął dłonie na materiale jej koszulki, zmuszając tym samym Alę do spojrzenia na siebie. Zadarła więc lekko głowę, obserwując jak zdecydowanie, ale jednak z wielką delikatnością napierał na nią. Czubek nosa zahaczył o jej policzek, a ciemne tęczówki zniknęły za przymkniętymi powiekami. Miała wrażenie, że zaczynało brakować jej tchu, a świat wokoło wirował jak szalony. Odruchowo uniosła ręce, zaciskając drżące palce na jego nadgarstkach i próbowała odepchnąć go od siebie, jednak było w tym geście tak niewiele siły, że Maciek nawet nie poczuł tego oporu.
- Nie pozwolę ci już odejść – wyszeptał między kolejnym ciężkimi oddechami, na moment otwierając oczy. Przyjrzał się jej z niezwykłą uwagą i kiedy nie dostrzegł żadnego sprzeciwu, ujął dłońmi twarz, składając krótki, delikatny jak muśnięcie motyla pocałunek na policzku.
Zadrżała.
Mimo przymkniętych oczu, wyczuła, że się odsunął, bo momentalnie ciepło bijące od niego znikło. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo już po chwili ponownie żar rozlał się po jej obliczu i kolejny ciepły pocałunek znalazł swoje miejsce na drugim policzku. Nieświadomie zachłysnęła się gorącym powietrzem.
- Ale ja nie mogę ci nic obiecać.
- Nie obiecuj, po prostu bądź, choćby miało to trwać tylko krótką chwilę – odpowiedział z powagą, o którą go wcześniej nie posądzała. Ich spojrzenia na nowo się spotkały i kiedy już nie wypowiadając nawet jednego słowa, skinęła lekko głową i dostrzegła przebłysk uśmiech na jego ustach. I wtedy zupełnie niespodziewanie stało się to, czego się tak bardzo obawiała, ale na co tak długo gdzieś w głębi duszy czekała. Maciek pochylił się nieznacznie i musnął najpierw lewy kącik jej ust, później prawy, by po chwili najdelikatniej jak to było tylko możliwe połączyć się z lekko rozchylonymi wargami dziewczyny. Na początku dotyk był ostrożny, umiarkowany, jakby próbował dać jej jeszcze więcej czasu. Każde muśnięcie niosło ze sobą potężny pokład uczuć, z którymi dotąd nie miała do czynienia i które do tej chwili wywoływały u niej wyłącznie strach i przerażenie. Jednocześnie miała jednak głębokie przekonanie, że to, co właśnie się działo, musiało być dobre, tym bardziej że nie oczekiwał od niej niczego, liczyła się tylko ta jedna chwila. Gdy zorientowała się, że Maciek odchylił się lekko, od razu otworzyła oczy i spojrzała na niego, lekko rozbieganym wzrokiem wędrując po jego rozpromienionej twarzy. Była już gotowa na wypowiedzenie kilku słów, ale chłopak momentalnie zamknął jej usta kolejnym pocałunkiem. Tym razem było inaczej. To zbliżenie było bardziej zdecydowane i zachłanne, przepełnione pasją i namiętnością. Łapczywie pragnął tego, a ona wyraźnie poddała się jego urokowi. Gdy cicho jęknęła w krótkiej ekstazie emocji, wyczuła jak jego usta ułożyły się w uśmiechu, nie zaprzestając przyjemnych pieszczot. Instynktownie podniosła jedną rękę, wsuwając palce w jego miękkie włosy, kiedy po raz kolejny jego słodki pocałunek nią zawładnął.

*

Jej nogi wygodnie spoczywały na desce rozdzielczej maćkowego samochodu. Z rozmarzeniem wymalowanym na przemęczonej twarzy spoglądała przez okno, po raz ostatni żegnając się z nadmorskim krajobrazem, mimo że zmrok okrył już całą okolicę. Przyjechała tu sama, zagubiona we własnym świecie, pozbawiona wszystkiego, a wracała z nową chęcią do stawienia czoła wszelkim przeszkodom, jakie życie dla niej szykowało. Przyjemnie było wiedzieć, że ktoś chciał się o nią zatroszczyć, nie biorąc i nie oczekując w zamian nic. Momentami przyłapywała się na tym, że kiedy tylko przymykała zmęczone powieki, to bała się je otwierać, by cały ten piękny sen nie odfrunął w dal.
- Maciek? – zapytała cicho, a jej słaby głos z trudem przebił się przez warkot i szum samochodowego silnika.
- Mhm? – usłyszała w odpowiedzi, uśmiechając się momentalnie. Tak naprawdę nic od niego nie chciała, pragnęła tylko upewnić się, że wciąż był obok.
- Nie, nic.
Jej radosny ton głosu sprawił, że chłopak odwrócił na moment głowę, spoglądając na nią pytająco. Gdy nadal nic nie mówiła, pochwycił jej dłoń i mocno ją objął, jakby i on się bał, że mogła zaraz tak po prostu zniknąć.
Całą drogę do domu nie wypuścił jej już ze swojego uścisku, nawet kiedy w pewnej chwili jej głowa osunęła się po oparciu, a ona pogrążyła się w głębokim śnie. Z uśmiechem na twarzy.





*****
Będzie mi super miło, jeśli zechcecie wyrazić swoje zdanie w tej mini ankietce, która znajduje się tuż pod rozdziałem! Dziękować :)  

62 komentarze:

  1. Mogę tylko powiedzieć, że się rozpływam!
    Po prostu, siedzę na krześle i tylko brakuje bym zrobiła słodkie awww <3
    Nie jest za słodko.
    Nic nie jest przesłodzone.
    Jest delikatnie, romantycznie z lekką nutą ironii jak to w relacjach między Alicją, a Maćkiem :)
    Mam teraz dwa dziwne przeczucia. Jedno szczęśliwe, a drugie podejrzewam pewien niepokój. Domysłów nie będę zdradzać, gdy zacznę czytać twój finałowo-pożegnalny rozdział przekonam się co wymyśliłaś i czy moje przypuszczenia się sprawdziły :)
    Weny kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to przeczucia? Zdradź coś? :D

      Usuń
    2. Powiem ci w finale :) Inaczej albo ja się wygadam, albo zmienisz koncepcję, albo...
      Więc zamilknę i sama uzbrój się w cierpliwość, skoro ja też muszę :)

      Usuń
    3. Nie, nie, na pewno nie zmienię, bo za bardzo jestem na nią napalona! :D

      Usuń
  2. Jezuuuu, jak ja to kocham. Tyle emocji, że czuję się jakby mnie ktoś napompował, ale już schodzi ze mnie powietrze i to w takie sposób, że mam ochotę się rozpłakać ... Z jednej strony jestem przeszczęśliwa, bo stało się to na co tak długo czekałam, było tyle czulości, romantyzmu, emocji, były pocałunki i takie opisy,że ja nie mogę, ale z drugiej strony właśnie dlatego chce mi się płakać, bo jest ta choroba. Przeszczep serca. Kurde, bardziej zaplątać nie mogłaś. Wydaje się to być czymś beznadziejnym, ale ... przecież cuda się zdarzają, prawda? Przecież weźmiesz pod uwagę nas wszystkie czytelniczki i zastanowisz się nad tym, jak to rozegrać :D pięknie proszę :)
    Czekam niecierpliwie na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że każdą z waszych propozycji rozważam z wielką uwagą, ale jak już wcześniej mówiłam - zakończenie jest wymyślone, niezmienne. Aczkolwiek sama się go trochę boję :D

      Usuń
  3. Piękny. Ta historia jest taka prawdziwa, realna i niesamowita w swojej prostocie, jeżeli wiesz co mam na myśli. Zdecydowanie jedna z najlepszych.
    Magdalena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiem co masz na myśli i taki był właśnie mój cel.
      Takie słowa motywują najbardziej do dalszej pracy, więc po stokroć dziękuję! :)

      Usuń
  4. Obawiam się że mam podobne przeczucia jak moje poprzedniczki :( rozdział jest przecudowny, cały czas czekałam na coś takiego. Ale perspektywa zakończenia mnie przeraża. Mogę się tylko domyślić co planujesz, ale jeśli to jest to o czym myślę to mam ochotę się rozpłakać.. To po prostu nie może się tak skończyć, nie teraz kiedy wreszcie oboje są szczęśliwi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie czeka nas jeszcze kilka rozdziałów, więc nie wpadajmy w panikę i rozpacz :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. znowu zmieniłaś ikonkę, znowu Cię nie poznałam!

      Usuń
    2. Tym razem na stałe, obiecuję!

      Usuń
    3. to się okaże, nie obiecuj tak ochoczo! :D

      Usuń
    4. chciałam pytać: jaki znowu kuba? ale już sobie przypomniałam! :d hahah

      Usuń
    5. Widzę, że z pamięcią u Ciebie nie najlepiej..

      Usuń
    6. Cóż, starość nie radość, jak to mawiają ... ale ważne, że w końcu sobie przypomniałam, że jestem Kubą :D

      Usuń
    7. No przecież! Zapomniałam, że ja już Ci pochówek organizuję!

      Usuń
    8. No widzisz, z Twoją pamięcią też nie najlepiej

      Usuń
    9. rozmawiamy o Tobie, nie o mnie

      Usuń
    10. nie lubię rozmawiać o mnie

      Usuń
    11. Ale o Tobie lepiej się rozmawia, niż o mnie ;d

      Usuń
    12. jestem odwrotnego zdania ;d

      Usuń
    13. To bardzo źle, jestem starsza i powinnaś się mnie słuchać! :D

      Usuń
  6. No wreszcie :))))))
    Jejciu to było przepiękne! Mam tylko jedno pytanie: Gdzie można znaleść zakich facetów ? :D
    Rozdział jest boski, przepełniony emocjami, uczuciami, ahhhh idealny :))))
    Wiedziałam, że Maciej jej nie zostawi i będzie przy niej trwać. Zastanawiam się co stanie się potem...już nie mogę się doczekać!

    PS: nominowalam cie do Liebster Award, szczegóły w moim kolejnym parcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam: takich facetów nie ma! :)) Sorry!
      Ach, wybacz, ale nie biorę udziału w tego typu zabawach, choć dziękuję za pamięć :)

      Usuń
  7. Uwielbiam!;D Co prawda powinnam cie powiesic za taki zwrot akcji,ale ze zwrot jest na dobra strone to sama wiesz <3 wybacz brak epopeji pod ostatnim rozdzialem,wiem mam kajac sie na kolanach ;D zwlaszcza po tym jak mnie ostatnio podnioslas na duchu xD tam nie bylo to tu bedzie podwojna xD rozdzial cudowny,stanie sie moim ulubionym ze wzgledu na uczucia jakie Ala w koncu zaczela pokazywac.Ciekawe ile czasu tym razem zajmie zanim schowa sie w swojej slimaczej skorupie do ktorej nie wpusci nikogo.Serce,hm...wiem wiem,cos musialo im stanac na drodze,ale ty zawsze wybierasz organ odpowiedzialny za milosc ;P nie boj sie i pozwol jej pokochac.Maciek jako cieply chlopak pasuje mi duzo bardziej. ;)) Czekanie na czyjas smierc to najgorsze co moglo ja spotkac ale ma Macka i przynajmniej nie jest sama z tym ciezarem ;) ja az za dobrze wiem co to oznacza,kiedys bylam na miejscu Macka z opowiadania wiec wiem,ze czekanje moze zalamywac i wkurzac.Ale...nie poddalam sie i sadze ze on tez sie nie podda ;)) Czekam na nastepny,moze chociaz troszke bardziej w optymistycznym nastroju,nie mowie ze masz od razu serce dla niej znalezc ;) ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ kochana, nie musisz kajać się na kolanach! Nie oczekuję komentarza pod każdym rozdziałem, zdaję sobie sprawę, że każdy ma swoje życie i nie zawsze ma czas na to ;)
      Następny rozdział też będzie utrzymany w klimacie raczej optymistycznym, bez większych tąpnięć w ich relacji :D

      Usuń
  8. Boze, poplakalam sie. To takie wzruszajace i takie wspaniale. Wiesz, ze Cie kocham. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błagam, tylko bez płaczu, nie lubię jak ktoś płacze!

      Usuń
  9. I są razem, Czekałam na to:) Mam nadzieję, ze znajdzie się serce dla Alicji. Wróc, ono musi się znaleźć, bo jakże by inaczej. Alicja i Maciek naprawdę do siebie pasują i to co ich łączy to prawdziwe uczucie. Lubie jak po różnych przeciwnościach losu, para w końcu zdaje sobie sprawę ze swoich uczuć i są razem A ta ankieta jest bezsensowna, bo kto byłby tak głupi, żeby nie chcieć kolejnej twojej historii? Nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, na pewno znalazłby się ktoś taki, kogo drażni to co robię :D Np. ja! :D

      Usuń
  10. Melduję się! Jestem!
    I oni też są! I są razem tak cudowni... Od początku tego rozdziału! Taki obrót sprawy jak w 16 rozdziale wyszedł na dobre całej historii! Trochę tragizmu i od razu więcej kolorów! :) I chce się wracać. A tak w ogóle... Wiesz jak tu trafiłam? Przez ,,Wymyśliłam Cię nocą, przy blasku świec..." - trafiłam na taki tytuł i... Pani Irenka Jarocka, co nie zajrzę? Klik. Pierwsze wrażenie: cudowny, bogaty język z mnóstwem epitetów i opisów... Po prostu trafiłaś w mój gust. Mam się od kogo uczyć i za to Ci dziękuję. Masz niesamowity talent do tworzenia "momentów", wiesz o co mi chodzi? Mam obraz przed oczami. Ten piasek, fale... I maćkową koszulę pachnącą męskimi perfumami. Białą. Koniecznie.
    Dobrze.
    Gdzieś tam bez przecinka po ,,dopiero" przed ,,kiedy" ;) - musiałam.
    Kończę i pozdrawiam,
    ADF

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uwielbiam twórczość pani Jarockiej, a ta piosenka jest ... jest dość istotna w moim prywatnym życiu, dlatego tym bardziej szczerzy mi się mordka, że dzięki niej tutaj jesteś.
      Nie wiem, czy jestem materiałem na kogoś, od kogo można by się uczyć. Samej brakuje mi jeszcze tyyyyyyyle, a można nawet więcej.
      Ale uwielbiam, kiedy pojawia się tutaj Twój komentarz!

      Usuń
  11. Rozdział cudowny! Odpływam... :D Jest fantastycznie. Czekałyśmy na to od pierwszego rozdziału. I w końcu Alicja i Maciek są ze sobą. Zamknęłaś w tym parcie tyle emocji, tyle radości, tyle wzruszeń. Rewelacyjnie opisane pocałunki. Wszystkie uczucia bohaterów odczułam na sobie. I ta pachnąca maciejowa koszulka na tle morskich fali :D Awww *_* I wszystko byłoby idealnie, gdyby... No właśnie choroba Alki. Ja rozumiem, mogłoby to być coś mało poważnego, ale tutaj mowa o śmiertelnej chorobie. Przeszczep serca. Zobaczymy jak to się potoczy. Mimo wszystko gdzieś w głębi wierzę, że wszystko się ułoży. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że maciejowa koszulka wzbudzi tyle emocji! :)

      Usuń
  12. O, matko, jak romantycznie! :D Rozdział wspaniały, choć trochę krótki. Myślę, że Alicja jakoś z tego wszystkiego wyjdzie, i że Maciek będzie ją we wszystkim wspierał. Liczę na to, że wszystko się ułoży, bo wolę szczęśliwe zakończenia xD
    Bardzo mi się podoba ta historia i trochę szkoda, że planujesz ją zakończyć, ale też mam nadzieję, że zaczniesz coś nowego :D Bardzo na to czekam, bo jestem strasznie ciekawa Twojego nowego pomysłu na opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie chcę skupić się na dokończeniu tego, więc o niczym nowym nie powinnam jeszcze myśleć :D

      Usuń
  13. maciek da jej to serce - tak czuje! :D pięknie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odważna i ciekawa propozycja! :D
      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
    2. Moim zdaniem takie zakończenie byłoby zbyt melodramatyczne. Połowa filmów amerykańskich właśnie tak by się zakończyła: jakiś wypadek i nie ona umiera, a on. A ona dzięki niemu żyje dalej. A jeszcze pewnie by się okazało, że ona jest w ciąży. I wtedy w epilogu byłby piękny obrazek: kilka lat później ona i dziecko nad jego grobem. Ach. Wybaczcie drobną złośliwość, ale mam awersję do utartych, melodramatycznych zakończeń.

      Alice, Twoje opowiadanie czyta się z największą przyjemnością. Pięknie operujesz słowem, czarujesz, budujesz nastrój. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne rozdziały.

      Pozdrawiam!
      Aria Fresca

      Usuń
    3. Dziękuję za miłe słowa i opinię :) Prawdę mówiąc podzielam zdanie, ale jednocześnie nie chcę niczemu zaprzeczać i niczego potwierdzać, żeby za wiele nie zdradzać :D

      Usuń
  14. któryś skoczek zginie tragicznie w wypadku motocyklowym i to jego serce weźmie Alicja! albo gdyby to zginął ojciec Maćka? bo Kuba to nie... też byłoby tragicznie! to mogłoby być dobre. moja znajoma niedawno przeszła przeszczep serca, chociaż czekała parę lat.. no ale to jest przecież realne! Ala jest do odratowania.

    a propos ankiety, to oczywiście, że już wystarczy i czas się pożegnać. naprawdę nie zauważyłaś, że nikt nie czyta Twojego opowiadania i nikomu się nie podoba? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Alka jest do odratowania, nikt nie powiedział, że nie ;d

      Hahaha, tak, nie zauważyłam! :D Poza tym fakt, że ktoś czyta to opowiadanie, nie świadczy o tym, że ma ochotę czytać kolejne :D

      Usuń
  15. Oczywiście, że mam ochotę czytać kolejne opowiadanie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. W życiu nie zawsze układa się idealnie, ale ten moment, który nam pokazujesz, jest ideałowi bardzo bliski. Razem są wspaniali, uzupełniają się, wspierają, jest dobrze. Ale widzę, że już nie za długo tak będzie. Mam bardzo dziwne przeczucie, boję się tej myśli, a jednocześnie jakoś tak podnosi mnie na duchu. Coś mi mówi, że Maciek jest zdolny do największych poświęceń, coś mi się wydaje, że gdyby miał decydować czyje życie ceni sobie bardziej, odpowiedziałby, że życie Ali. Czy on byłby zdolny oddać jej swoje serce, żeby ona była zdrowa? żeby żyła? Przeraża mnie to, naprawdę. Ale z drugiej strony to by było naprawdę szlachetne.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe siatkarskie opowiadanie www.sen-bez-snu.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy byłby zdolny? Nie mam pojęcia, prawdę mówiąc nie znają się zbyt długo, wiedzą o sobie tak niewiele, więc trudno mi wyrokować, czy Maciek odważyłby się na taką decyzję. Jeśli naprawdę mu na niej zależy, jeśli nie potrafiłby już ułożyć sobie normalnie życia bez niej, to pewnie byłby w stanie poświęcić siebie dla niej.

      Usuń
  17. No i jak ja mogła nie skomentować?!
    Fajnie się zrobiło, ale jedyne co mnie martwi to Alicja ... Szkoda mi jej :c
    Ja się pytam, jak ty to robisz, że tak ładnie to wszystko wychodzi? c:

    Pozdrawiaaam i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Mogę wiedzieć, kiedy w planach nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczalnie dopiero po środzie, bo mam zaliczenia na głowie. Chyba, że mnie nauka zdenerwuje i otworzę Worda! :D

      Usuń
  19. Odpłynęłam . <3
    Boże, jak czytałam te momenty, kiedy Maciek całował Alę na tej plaży to awwww <3
    Tu jest tyle emocji, po prostu ich wulkan!
    Ale teraz się boje ... ze są szczesliwi, ale nie będzie serca dla Ali. Że wszystko się posypie :c
    Oby nie!!!
    Piszesz cudownie <3
    Życzę weny i zapraszam do siebie ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba wierzyć, że może jednak nie wszystko się posypie i będzie dobrze :D

      Usuń
  20. Ciężko cię rozgryźć xd
    Tym rozdziałem dałaś mi nadzieję na dobre zakończenie, choć byłam przekonana wcześniej, że skończy się śmiercią. Wyjątkowo liczę na kreatywny happy end. Po tym wszystkim należy się im.
    Ta historia się zmieniła, ale coś się skończyło ,dziękuję ,że nadal działa na mnie tak samo. Nadal czytam ją z zapartym tchem (mimo, że komentarze pojawiają się tak późnoxD).
    W końcu można uznać ich już jako pare wiec z utesknieniem będe wspominać ich 'zaloty'xD Wiem jestem stuknięta xD
    A i jeszcze chciałam ci pogratulować tego, że to jednak jest możliwe napisać pozytywną i miłosną notkę bez efektu wymiotnego. xd No wiesz zbyt wiele słodyczy itd.xD
    Czytałam to i nie nawet przez myśl nie przeszło mi, że może mnie zemdlić, przeciwnie chciałam więcej i więcej!
    To przez twoje opisy!
    Jestem oczywiście za nowym opowiadaniem skoro tak upornie musisz kończyć te ;P
    Dopadnę cię jak skończysz z pisaniem!xD
    Pozdrawiam i tak uznaj to za groźbę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhhhhhhhh, Twoje słowa to miód na moje serce, bo ja osobiście już byłam bliska wymiotów :D

      Usuń
  21. bardzo fajnie piszesz, lubię taki styl, lubię po prostu poczytać coś dobrego...i wiedzieć, że autorka wie o czym pisze i sprawia jej to frajdę. Eh, aż przypomniały mi się czasy, kiedy sama pisałam bloga, trochę o innej tematyce, ale to był fajny okres. Widzę, że Tobie pisanie też przynosi radość, oby tak dalej, czekam na nowy rozdział i mam nadzieję, że to opowiadanie jeszcze choć trochę potrwa, bo dopiero wczoraj na nie trafiłam, ale już całe przeczytałam. Całuski :*
    PS. Może spikniesz z jakąś fajną panną Kubę? Taki fajny chłopak w opowiadaniu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadanie kończy się za kilka rozdziałów, a że głównie skupia się tylko na Alicji i Maćku, to nie przewiduję żadnych rozwinięć kubusiowego wątku, wybacz :)

      Usuń
  22. Środa jest a rozdziału nie ma :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam: po środzie, a więc jeszcze troszkę cierpliwości poproszę :)

      Usuń