- Panie doktorze, panie doktorze!
- Siostro!
- Coś się dzieje, szybko, szybko!
- Panie doktorze, Alicja, panie
doktorze! Proszę coś zrobić!
- Proszę się odsunąć, proszę wszystkich
wyprowadzić. Ale już!
Strzępy uniesionych i podenerwowanych
głosów, wymieszane z szuraniem taboretu i stłumionymi, pośpiesznie stawianymi
krokami, docierały powoli do jej świadomości, odbijając się potężnym echem w
głowie. Wszystko było jednak na tyle niewyraźne i rozmazane, iż nie była w
stanie rozróżnić do kogo owe głosy należały. Chciała otworzyć oczy, ale powieki
okazały się być zbyt ciężkie i nieposłuszne jej woli, że po kilku nieudanych
próbach musiała zrezygnować. Znajdowała się w stanie totalnego odrętwienie i
gdyby nie gigantyczny ból w klatce piersiowej oraz uciążliwe pieczenie w
gardle, mogłaby przypuszczać, że umarła.
- Pani Alicjo, pani Alicjo – odezwał się
lekko zachrypnięty, męski głos i czyjaś delikatna dłoń dotknęła jej policzka.
Poczuła przejmujące ciepło, próbując dać w jakiś sposób znać, że dokładnie ich
słyszała, ale nie była w stanie wykonać żadnego ruchu. Dopiero kolejna
wycieńczająca organizm próba zakończyła się powodzeniem. Otworzyła oczy, ale
gdy tylko oślepiające światło dotarło do jej źrenic gwałtownie zacisnęła
powieki, wyczuwając uciążliwie piekący ból.
- Pani Alu, proszę otworzyć oczy.
Tym razem dużo przyjemniejszy kobiecy
głos dobiegł jej uszu i po raz kolejny delikatna dłoń przejechała po jej
twarzy.
- Piiiić – wychrypiała resztką sił, a po
chwili nasączona wodą gaza znalazła się tuż przy jej spragnionych ustach.
*
Bardzo powoli odważyła się na otwarcie
oczu. Powieki wciąż prawie momentalnie opadały, ale nie czuła już przynajmniej
tego paraliżującego bólu przy kontakcie z dziennym światłem. Niepewnie
rozejrzała się po sterylnie białej sali, dopiero po chwili orientując się, że
coś ciężkiego spoczywało na jej odrętwiałej dłoni. Niespiesznie zerknęła w bok,
a jej nieprzytomny wzrok zatrzymał się na rozrzuconych po szpitalnej kołdrze
rudych włosach.
- Hanka – mruknęła prawie niedosłyszalnie,
momentalnie krzywiąc się przy kolejnej fali bólu, która ponownie podrażniła jej
gardło. Z trudem udało jej się poruszyć palcami, a wtedy głowa przyjaciółki
leniwie uniosła się do góry, a końcówki długich włosów delikatnie połaskotały
jej przedramię. Gdy spostrzegła pełne zaskoczenia i lekkiego przerażenia
oblicze dziewczyny, wysiliła się na krótki uśmiech. Zielone oczy otworzyły się
tak szeroko, że Alicja przez chwilę miała wrażenie, iż było z nią coś nie tak.
Ale Hanka pokręciła tylko głową i przecierając twarzy dłońmi, odetchnęła z
wyraźną ulgą.
- W końcu, wariatko jedna! – pisnęła
radośnie, przytulając się do niej momentalnie. Gdy tylko opanowała emocje i
ponownie zajęła miejsce na stołku obok jej łóżka, poprawiła zadartą koszulkę i
z lekko przygłupim uśmiechem wpatrywała się w wciąż niczego nieświadomą Alę. –
Już myślałam, że zabawiasz się w śpiącą królewnę! – dodała z typowym dla siebie
udawanym sarkazmem, po to by po chwili ponownie zapiszczeć z radości, jak małe
dziecko, które właśnie otrzymywało wymarzoną zabawkę. Blondynka posłała jej
pytające spojrzenie, nie rozumiejąc chyba do końca reakcji przyjaciółki.
- Niewiele pamiętam – odparła niepewnie,
uważnie lustrując twarzy rudej. Ta tylko wzniosła teatralnie oczy ku górze,
przewracając nimi ostentacyjnie i opuszczając bezradnie ręce wzdłuż tułowia.
- Się w ogóle nie dziwię! – oświadczyła
gwałtownie, wzdychając głęboko. – Jak zemdlałaś mi na tym lotnisku i
przywaliłaś tą pustą łepetyną w ziemię, to już myślałam, że po tobie! –
wyjaśniła, gestykulując wciąż żywo. Ala zamrugała tylko, mając wrażenie, że
właśnie się przesłyszała.
- Co zrobiłam? – zapytała dla pewności,
nie spuszczając wzroku z przyjaciółki.
- Serio tego nie pamiętasz? – Hanka
wyraźnie była zdziwiona, ale machnęła tylko ręką w geście totalnego poddania
się. – Miałyśmy wracać z Krakowa do Wrocławia, no ale coś ci się tam w tej
główce poprzestawiało, padłaś jak długa, przywaliłaś w jakiś kant, krew się
polała i gdyby nie pomoc tego chłopaka i szybki przyjazd karetki, to nie wiem,
co by z ciebie zostało. Później cały tydzień nie budziłaś się ze śpiączki, a ja
już miałam czarne myśli!
Rudowłosa zachowywała się tak, jakby
właśnie opowiadała jakiś dobry film sensacyjny, a nie mrożącą krew w żyłach
historię o Alce, która jak wynikało z tego, co właśnie mówiła, była bliska
śmierci. Ona jednak nic nie mogła sobie przypomnieć z dnia tego nieszczęsnego
wypadku.
- Mam w głowie tylko jakieś dziwne sny,
którym daleko do tego, co mi właśnie opowiadasz. W zasadzie to nie wiem, czy to
sny, czy może rzeczywiście coś takiego miało miejsce. Mam totalny mętlik –
odparła po chwili słabym głosem, pocierając dłonią czoło. Kiedy lekko zmrużyła oczy, próbując
przypomnieć sobie te wszystkie wspomnienia, poczuła dziwny, kłujący ból głowy.
– Jakiś chłopak, narty, samochód, serce.
- Wstrzymaj się! – zaśmiała się głośniej
Hanka, unosząc rękę. – Musiałaś naprawdę mocno uderzyć się w tę głowę, skoro
tak cię wyobraźnia nawet w snach ponosiła. Albo może to efekt leków, które ci
aplikowali, miałaś po prostu odlot.
- Ale to dziwne… - Alicja zamyśliła się,
ignorując kompletnie głupie docinki przyjaciółki. - Bo mam wrażenie, jakby to
wszystko się naprawdę wydarzyło, pamiętam takie szczegóły, których w snach
zwykle nie ma. I jest ich tak dużo, głos, zapach, dotyk – stwierdziła z cichym
westchnieniem, wciąż uważnie spoglądając na rudą, jakby szukała jakiegoś
potwierdzenie, iż nie oszalała całkowicie.
- Podobno jak się mówi do pacjenta w
śpiączce, to on po przebudzeniu wszystko pamięta. Może ty po prostu tworzyłaś
sobie własne obrazy z tego, co się do ciebie mówiło – powiedziała nieco
obojętnym tonem Hanka, wzruszając tylko ramionami. Alicja rzuciła jej
podejrzliwe spojrzenie, siląc się na nieznaczny, szelmowski uśmiech.
- Chcesz mi powiedzieć, że cały ten
tydzień opowiadałaś mi jakieś niestworzone bajki?
- Ja nie – odpowiedziała z powagą.
*
Tuż obok jej łóżka, na niewielkim
szpitalnym stołku siedział chłopak, na oko dwudziestoparolatek. Nie potrafiła
uwierzyć, że teoretycznie obcy człowiek, którego pierwszy raz ujrzała na oczy,
mógł jednocześnie być tak dziwnie bliski i znajomy; jakby znała go od dawna i
przeżyła z nim wiele wspólnych dni. Wiedziała jak miał na imię jeszcze zanim zdążył się przedstawić, kojarzyła fakty z jego sportowej kariery, umiała nawet wymienić kilkoro jego znajomych, o których również opowiadał jej przez miniony tydzień. I sama była przerażona tym faktem.
Ton jego głosu przywoływał
najprzyjemniejsze uczucia, z którymi dotąd nie miała do czynienia, a
przenikliwe, brązowe spojrzenie wywoływało prawdziwą rewolucję emocji w jej
sercu. Gdy całkiem przypadkowo jego szczupłe, długie palce dotknęły jej dłoni,
zadrżała, a jej wnętrze wypełniło błogie uczucie szczęścia, którego nie
potrafiła w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć. Ten jeden dotyk, choć tak
krótki i przelotny, był także ogromną częścią jej wspomnień z ostatnich dni.
Niesamowitym był również fakt, że jego
obraz, który zbudowała sobie we własnej wyobraźni niewiele różnił się od
rzeczywistości. Może jego włosy były nieco krótsze, oczy bardziej błyszczące, a
ich barwa trochę ciemniejsza. Z trudem przychodziło jej jednak spojrzenie na
niego, momentalnie zaczynała odczuwać pewnego rodzaju zawstydzenie, a policzki
od samego początku, gdy tylko się pojawił, płonęły żarem. On nadal opowiadał o
tym z jakim przerażeniem zmagał się, kiedy zemdlała na lotnisku, rozbijając
głowę, jak każdego dnia przychodził do szpitala, aby sprawdzić czy jej stan
uległ poprawie, jak zmieniając Hankę na czuwaniu, przesiadywał obok niej całymi
nocami, przez zalecenie lekarza opowiadając jej jakieś przypadkowe historie ze
swojego życia. I tak naprawdę sam nie był w stanie wyjaśnić powodu, dla którego
to robił. Po prostu czuł gdzieś głęboko w podświadomości, że musiał.
A ona to wszystko pamiętała.
Nerwowo zagryzając wargę, zebrała w
sobie na tyle odwagi, by na niego spojrzeć. Kiedy ich roziskrzone spojrzenia
skrzyżowały się, chłopak momentalnie posłał przyjazny uśmiech, przeczesując
palcami włosy. Alicja zacisnęła mocniej dłonie na pościeli i wzięła głęboki
oddech, rozbieganym wzrokiem analizując każdy fragment jego rozpromienionej
twarzy.
- Miałbyś ochotę na kawę, kiedy tylko
wypuszczą mi z tego okropnego miejsca? – zapytała z taką szybkością, iż
początkowo, kiedy tylko wpatrywał się w nią bez słowa przez dłuższą chwilę,
miała wrażenie, że nie zrozumiał ani słowa, z tego co powiedziała. Jednak gdy
tylko kąciki jego wąskich ust uniosły się wyżej, a oczy rozbłysły delikatnym
blaskiem, ona już wszystko wiedziała.
Uśmiechnęła się.
Bo
to historia, która dopiero miała się wydarzyć.
Krótki
sen, który właśnie zaczynał się spełniać.
KONIEC,
który
stał się najprawdziwszym początkiem.
składam niskie pokłony za takie zakończenie to chyba najlepszy przykład na wielkość twojego talentu
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki
czekam na coś nowego
Idę płakać sobie do kąta!
UsuńZaniemówiłam!
OdpowiedzUsuńAż tak źle?
UsuńNie, kochana!
UsuńJakie tam źle!
Majstersztyk!
Toż to ja bym nie wpadłam nawet na taki pomysł!
Dziękuję za możliwość przeczytania twojego warsztatu literackiego! <3
Cieszę się, że udało mi się zaskoczyć.
UsuńI nie, to ja DZIĘKUJĘ!
dobre poczucie humoru, ja miałam się niby rozczarować tym? Lepiej nie mogłam wyobrazić sobie tego zakończenia, jedno wielkie awww ;3 na nic więcej mnie nie stać teraz.Jestem w szoku, ja już tu sobie przygotowałam husteczki, bo myślałam ,że będę ryczeć jak bóbr, a tu taka miła niespodzianka. Uwielbiam Cię, kobieto jaki Ty masz talent, pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńNo i nie będę musiała Cię bronić, a już taki bojowy nastrój ;p
Ja sobie zamiast Ciebie teraz popłaczę, bo nie wiem, czy zasłużyłam na takie słowa!
UsuńOj zasłużyłaś, tymi 3 miesiącami ciężkiej pracy, którą wywołałaś u mnie tyle emocji, śmiechu, płaczu, zdenerwowania, zaskoczenia i wielu wielu innych!
UsuńTo raczej Wy wszyscy zasłużyliście na dozgonną wdzięczność z mojej strony, bo bez Was nie byłoby nic!
UsuńJa także zaniemówiłam! Dziewczyno, ale nas zaskoczyłaś! I nawet obyło się bez płaczu :D Aż nie wiem co mam napisać. Fenomenalne zakończenie, miałaś je w planie od samego początku?
OdpowiedzUsuńPowtarzam, że jesteś wielka i masz mega talent! Mam nadzieję, że niedługo powrócisz z nowym opowiadaniem, będę naprawdę tęsknić za Twoimi tekstami. Pozdrawiam Cię serdecznie. MOJE GRATULACJE!
Tak, chciałam tak zakończyć, chociaż w czasie pisania miewałam momenty zwątpienia, czy się odważę na to, bo jak już kiedyś mówiłam, nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się czegoś takiego zrobić.
UsuńDziękuję za wszystko!
no żesz kurwa.
OdpowiedzUsuńNie zamierzam nawet przepraszać za przekleństwo. Po prostu jestem w szoku. No tego się nie spodziewałam.
Nie wiem jak ty to zrobiłaś. Naprawdę nie wiem jak udało ci się po tych wszystkich rozdziałach, kiedy już nie było nadziei na dobre zakończenie, jednak zakończyć to w taki szczęśliwy sposób. Ale dziękuję ci! Boże, dziekuję, że obyło się bez łez i smutku i że zamiast tego mogę tylko uśmiechać się do samej siebie i cieszyć się, że czytałam to opowiadanie :D
Było super! naprawdę i teraz z ogromną niecierpliwością czekam na nowe blogi, z nowymi opowiadaniami. Tylko daj znać, a ja na pewno przybędę :D
Pozdrawiam :)
Mówiłam, żeby nie nastawiać się tak ostatecznie na smutek i łzy! :)
UsuńJak tylko coś nowego wymyślę, to dam znać!
Mój Boże. To naprawdę wspaniałe. Lepszego zakończenia ta historia mieć nie mogła. Jesteś wielka. Niesamowita. Fantastyczna. I chcę czytać więcej, bo twoje pisanie prowadzi do czegoś niewyobrażalnie wspaniałego. Do najdalszych zakątków wyobraźni, którą pobudzamy właśnie tu, w tym miejscu. Dajesz nam do myślenia, a historię Ali i Maćka możemy dokończyć we własnym zakresie, chociaż żadne zakończenie nie będzie wystarczająco dobre :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za historię, czekam na kolejną i proszę o poinformowanie :)
Pozdrawiam :*
Chciałam właśnie każdej z Was umożliwić zakończenie tej historii we własny, wyjątkowy sposób.
UsuńKażdy po swojemu może poukładać teraz losy tej dwójki :)
Czyli mamy teraz czekać na jakąś nowość?:)
OdpowiedzUsuńTak po marginesie, jesteś NIESAMOWITA
Wy jesteście NIESAMOWICI!
UsuńCóż, na pewno dam znać, jeśli coś miałoby się pojawić :)
Na razie jestem w stanie napisac tylko tyle: TO BYLO GENIALNE, GENIALNE!
OdpowiedzUsuńNie, powtarzam to któryś raz z kolei - to WY JESTEŚCIE GENIALNI i gdyby nie Wy, to nic tutaj nie miałoby większego sensu.
UsuńMinął tydzień. Ochłonęłam . Więc czas na komentarz na jaki zasłużyłaś;P
UsuńChłonęłam każde zdanie bojąc się, że skończy się to na chusteczkach i głośnym westchnięciu,aż tu nagle czytam, że obok łożka Ali zamiast Kota jest Hanka, w dodatku zemdlała ,lotnisko i co najważniejsze jednak żyje! Normalnie krzyknęłam z radości zdawając sobie sprawę, w trakcie czytania, coś ty wykombinowała! Musiałam na chwile przestać czytać żeby ochłonąć!
Świetny pomysł naprawdę! I myślę, że nikt nie domyślił się jak to się skończy!
Swoją drogą ale ten Maciek ma życie i gadane przy okazji skoro ona przez jego słowa miała TAKIE SNY( czy jak to określićxD).
"Bo to historia, która dopiero miała się wydarzyć.
Krótki sen, który właśnie zaczynał się spełniać.
KONIEC,
który stał się najprawdziwszym początkiem."
Święte słowa! Piękne słowa! Brak mi epitetów, żeby opisać jak bardzo wielbie twoje opowiadanie, twój styl pisania, twoją wyobraźnię i twoje opisy!
Pisz dalej, tylko tyle mogę w tej sytuacji napisać!
Pozdrawiam i powodzenia w pisaniu kolejnej historii , na którą czekam z niecierpliwością!;**
W życiu nie myślałam, że właśnie tak to zakończysz! Totalne zaskoczenie. Myślałam, że uśmiercisz naszą Alę. Coś pięknego :D mam nadzieję, że na tym nie zakończysz i dasz nam jakieś nowe opowiadanie do czytania ? :)
OdpowiedzUsuńHa, lubię Was tak zaskakiwać :)
UsuńA co do nowości - już wspominałam - jak coś się urodzi, to dam znać na pewno :)
Zaniemówiłam! Totalny szok - pozytywnie!
OdpowiedzUsuńDziewczyno, nie spodziewałam się tego kompletnie! : O
To tylko pokazuje jedno - twój talent i kunszt artystyczny, który niewątpliwie posiadasz.
Skończyłaś tego bloga, ale mam nadzieje, że nie przygodę z bloggowaniem.
Bo jesteś dla mnie i będziesz ogromną inspiracją.
Dziękuję.
To ja dziękuję!
UsuńPewnie tak szybko się mnie stąd nie pozbędziecie, ale na razie nic konkretnego nie jestem w stanie powiedzieć :)
Aaaaaaaaaaaaaa! Nie wiem, co więcej napiać :))
OdpowiedzUsuńJesteś genialna. Świetna historia. Świetne zakończenie.
Dziękuję.
^napisać (:
UsuńMoże być i napiać! :))
UsuńAle to ja dziękuję za to, że jesteście!
Nie będę pisać, że było genialne. Nie będę pisać, że było dobre. W ogóle nie napiszę nic. Minuta ciszy.
OdpowiedzUsuń............ Dobra nie, nie dam rady.
Zaledwie wczoraj wrzuciłam koment a dziś robię to ponownie.
Dziewczyno to było...! BYŁO! Było i to wystarczy. Może od początku.
Strzępki rozmów lekarzy, pielęgniarek a ja szczerzyłam się jak głupi do sera. Serio, zabrakło mi tam tylko zdania ,,Siostro - tlen!" albo ,,Tracimy ją!" :D
Dalej już nie było mi do śmiechu, choć ciągle się uśmiechałam (smutno, bo smutno, ale zawsze). Paradoksalnie - lubię wszelkie zakończenia opowiadań - zawsze są twórcze. Szczególnie ostatnie wersy, ale o tym potem.
Budzi się (dobrze, bo kiedy przeczytałam ,,Koniec" czarne myśli krążyły mi po głowie), czyli już wszystko będzie dobrze, ale zaraz zaraz... Gdzie jest Maciek? Uff, znalazł się.
I zakończenie.
Najlepsze z możliwych. ,,Domyśl się sam, czyli co poeta miał na myśli" :P Ja się po swojemu domyślę i wymyślę co było dalej :P
Zdanie, które poruszyło mnie najbardziej:
,,Bo to historia, która dopiero miała się wydarzyć" - i już nie ważne było, że to koniec. Dla takiej perełki warto było kończyć ;)
No to teraz... Gdzie będę mogła w przyszłości znaleźć informację o nowym opowiadaniu? Pewnie pomysł już gdzieś tam masz, ale ktoś mi kiedyś powiedział, że każda historia musi trochę poleżeć, więc... Pośpiech nie wskazany :)
Niech przyszła będzie równie dobra, jak ta, którą właśnie zakończyłaś.
Z podziękowaniami za dziesiątki ,,perełek" i pozdrowieniami,
ADF
Właśnie się popłakałam!
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie pisałam żadnych komentarzy, ale teraz muszę.
Natrafiłam na Twoje opowiadanie przypadkiem, kiedy kilka miesięcy temu poznałam Maćka i chciałam sprawdzić co można znaleźć o nim w sieci. Nie obraź się, ale w pierwszej chwili potraktowałam je jako opowiadanie szalonej fanki, jakich niemało. Przeczytałam pierwszy rozdział, potem kolejne i wciągnęłam się. Po pierwsze dlatego, że piszesz naprawdę dobrze, a po drugie wiele rzeczy, które o nim pisałaś są zgodne z rzeczywistością. Często stawał mi przed oczami Maciek, który naprawdę dokładnie tak reaguje w danej sytuacji, tak się śmieje, a tak złości. Nie wiem czy go znasz, czy to tylko Twoja wyobraźnia, ale jeśli tak jest,to wiedz, że część jego obrazu w Twojej głowie jest prawdziwa ;)
Ja mam za kilka dni egzamin licencjacki i zamiast się uczyć, to płaczę przy ostatnim rozdziale Twojego opowiadania...
Brawo, oby tak dalej ;)
Życzę Ci, żebyś kiedyś napisała książkę, czy zbiór opowiadań, bo masz do tego predyspozycje.
Pozdrawiam
Bardzo mi miło i czuję ogromne wzruszenie, że mimo wszystko na koniec ujawniłaś się! :)
UsuńMoże i moje zachowanie przypomina zachowanie szalonej fanki, ale absolutnie nie traktuję tego jako coś złego!
I nie, nigdy nie miałam okazji go spotkać, a tym bardziej bliżej poznać, bazuję wyłącznie na tym co znajdę w sieci - wywiady, filmiki, relacje z zawodów. I właśnie na tej podstawie tworzę sobie obraz Macieja :D
Co do książki - z takich marzeń to już raczej wyrosłam :))
Maciek jest naprawdę kiepskim tancerzem, strasznie dużo się uśmiecha, robi dziwne ruchy swoimi brwiami, jest gadułą, a jak zacznie mówić o samochodach to prędko nie kończy :)
OdpowiedzUsuńSamochodowej pasji trudno w nim nie dostrzec, dlatego przypuszczałam, że może na ten temat mówić bez końca :)
UsuńA że drugim Egurrolą nie jest, to też się domyślałam :D
No mialam duże zaległości u Ciebie! Ale je nadrobiłam i tak sobie czytam i takie... KONIEC?!
OdpowiedzUsuńO nie ludzie powiedzcie ze to nie mozliwe!
Wiesz co? Ten rozdział był najlepszym jakikiedykolwiek czytałam. Ta historia cała sprawiała, że emocje bohaterów towarzyszyły również mi! Mogłam poczuć się jakbym była w pewnych miejscach razem z Alicją i Mackiem . Tresc tego rozdzialu naprawde mnie zadziwiła. Przyznam że ten part przypominał mi troszeczkę film " I że Cię nie opuszczę", a przedewszystkim ten koniec, w którym Alka prosi o spotkanie ;) moja przygoda z Twoją historią zaczęła się już bodajże w trakcie gdy dodałas 10 rozdział. I pewnego wieczoru przeczytałam całe opowiadanie i od tego czasu się w nim zakochalam. Lekkie, przyjemne a przede wszystkim prawdziwe. Kurcze ale się rozpisałam! Dobra jeszcze moment. Magia tej historii długo jeszcze mi będzie towarzyszyć. Mam nadzieję, że to nie jest Twoje ostatnie opowiadanie i jeszcze kiedyś bedziemy mieli zaszczyt czytać historię Twojego autorstwa! Pozdrowienia Alice! :*
Dziękuję! I cieszę się, że efekt zaskoczenie spełnił swoje zadanie :)
Usuń[O której Ty dziewczyno wstajesz? :D]
Haha obecnie jestem w USA i dlatego ;)
UsuńAaaaaaaaa! To wszystko wyjaśnia! :) Gdzie Cię aż do USA wywiało? :D
UsuńU dziadkow na wyjezdzie jestem ;)
UsuńFajnie mieć dziadków w USA! Też bym chciała :))
UsuńWbijaj! Mamy dużo miejsca ! Zadzwon jak przylecisz to po Ciebie wyjade ! Tylko do Nowego Yorku to bd miala blizej xDD
UsuńNowy Jork jest jednym z moich największych marzeń! :)
UsuńTakie rzeczy tylko u Alice.
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek mówiłam Ci już, że Cię uwielbiam, to wiedz, że słupeczek uwielbienia właśnie poszybował wysoko w górę. Bardzo wysoko.
Uwielbiam Cię.
Ja Ciebie też!
UsuńDo pięt Ci nie dorastam, więc z uwielbieniem do mnie nie wyskakuj, bo to nie ma żadnych podstaw psychologicznych.
UsuńAle pierdzielisz głupoty w tym momencie! Nawet zabawna nie jesteś!
UsuńPomińmy to, że zmieniłam ikonkę, dobrze? I tak Cię uwielbiam i wróć szybko.
UsuńO nie, nie możemy tego pominąć, bo mi obiecałaś, że tego nie zrobisz ... ach, ale ok, może się znowu przyzwyczaję.
Usuńzrobię to jeszcze 10000000 razy, zapewniam Cię ;d
UsuńDzięki, wiesz. Ja jestem wzrokowcem i naprawdę ciężko to znoszę :D
Usuńnaprawdę?
UsuńTak! I znowu to robisz! Czy Ty naprawdę jesteś taką niezdecydowaną osobą, czy po prostu nie lubisz monotonności? :D
Usuńnie lubię monotonności ;d Prawdę mówiąc, to kompletnie mnie ona przeraża.
UsuńNie da się ukryć! :) Ale przyznać muszę, że ta nowa ikonka ujęła mnie dość mocno!
Usuńi chyba zabawi ze mną na dłużej! ;d
UsuńI tak już nie ufam Twoim słowom! :D Pewnie za kilka dni Ci się znudzi :D
UsuńBardzo możliwe! ;d
UsuńOsłabiasz mnie.
UsuńNie tylko Ciebie, uwierz.
UsuńAle cóż mogę, muszę Cię jakoś znosić :D W końcu otrzymałaś miano mega dziecięcia :D
UsuńPrzecież wiem, że beze mnie byście wszyyyyscy nie wytrzymali, no wiem. A Ty babuleńki :)
UsuńJuż wolałam tę babcię, babuleńka to brzmi jeszcze starzej ...
UsuńO Boże! Jestem w szoku, potwornym szoku :O Zupełnie nie wiem co mam napisać... Uff... Właśnie teraz, gdy już nie było szansy na szczęśliwe zakończenie tej historii, Ty napisałaś rewelacyjną końcówkę. Part był cudowny, te wszystkie szpitalne czynności i ten pierwszy dialog. Mrożące krew w żyłach uczucie. Powtórzę teraz słowa większości czytelniczek. Masz naprawdę OGROMNY TALENT!!! Dziękuję Ci za te wspaniałe trzy miesiące. Za wszystkie emocje, smutek, łzy, radość, szczęście, niekontrolowane napady śmiechu. Żegnaj Ala, żegnaj Maciek :( Będzie mi ich brakowało... Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy mogły podziwiać Twoje opowiadanie :) Buziaki ;**
OdpowiedzUsuńAle Alka i Maciek zostają z Wami! Teraz już od Was zależy jak ich życie się potoczy :)
UsuńDziękuję!
Pytanie za 100 punktów!
OdpowiedzUsuńKiedy masz w planach nowość jakąś? :)
Haha, aż tak niecierpliwą osobą jesteś? Jeszcze nie rozstałam się ostatecznie z Alką i Maciejem, muszę trochę odetchnąć :)
UsuńHahaha!
OdpowiedzUsuńDobre:D Serio, niezle to wymyslilas :P
Cieszy mnie Twoje rozbawienie :D
UsuńTo mnie zaskoczyłaś tym zakończeniem. W życiu nie spodziewałabym się właśnie takiego. Ale i tak szkoda, ze to już koniec tego opowiadania, bo bardzo mnie wciągnęło. Najbardziej lubiłam w nim to, że nie było przewidywalna, szczególnie właśnie zakończenie. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne opowiadanie
OdpowiedzUsuńWszystko kiedyś musi się skończyć :)
UsuńWcale nie przypuszczałam, że tak to się zakończy. Totalne osłupienie. Bardzo dobry pomysł z tym snem :) Będzie nam bardzo Ciebie brakowało :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kiedyś do Was na pewno wrócę! :)
UsuńHeh, ochłonęłam po wczorajszym szoku z powodu zakończenia, więc mogę coś więcej napisać.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, zakończenie idealne! Żadnych melodramatycznych samobójstw i przeszczepów rodzinnych :D Żadnego umierania. Happy end, ale taki niezwyczajny, nieprzewidywalny, oryginalny. Super!
Po drugie, pisz, pisz, pisz!
Pisz, bo czyta się z przyjemnością - można się pośmiać i wzruszyć, a przede wszystkim czerpać radość.
Pisz, bo piszesz świetnie. Inni niech czytają i się uczą pisać od Ciebie!
Pisz, pisz i bądź jeszcze lepsza. Bądź jeszcze bardziej piekielnie dobra!
Pisz, bo czekam na kolejną historię! Ale cierpliwość mam. Będę czekać ;)
Nie wiem czy to jest poziom, od którego inni mogą się uczyć. Jeszcze mi do tego daleko.
Usuńta wyżej dobrze gada.
UsuńKiedy zaczniesz coś nowegoo ?
OdpowiedzUsuńHaha, ledwo zakończyłam to! :)
UsuńAle w sieci już znajduje się gdzieś zaklepany blog, więc pewnie za jakiś czas dam Wam znać :D
No ale tak nie moge się doczekać! A zdradzisz bohaterów?
UsuńMusisz czekać! Zobaczysz wszystko w odpowiednim czasie :D
UsuńA kogo najbardziej byś chciała w tych bohaterach zobaczyć? :))
UsuńA bedzie o skokach ? :P
UsuńA chciałabyś? :)
UsuńTAAAAK TYLKO O SKOKACH
OdpowiedzUsuńpoczekasz, zobaczysz :D
UsuńBloga czytam prawie od początku, ale nigdy nie komentowałam bo jestem w tym po prostu kiepska.Jest to koniec tej historii wiec muszę coś napisać, od razu proszę o wybaczenie xd .Na wstępie chciałam ci bardzo podziękować,że mogłam czytać coś tak pięknego.Jak już wyżej wspomiano jesteś świetna w tym co robisz
OdpowiedzUsuńi pięknie opisujesz bohaterów ich osobowości,emocje,poszczególne zachowania tak ,że wydają się być bardzo prawdziwe.Cała historia jest niesamowita,tragiczna a zakończenie to majstersztyk .Po przeczytaniu tytułu podkładu muzycznego domyśliłam się co się mogło stać czułam coś dziwnego co nie wiem jak opisać ale pomyślałam sobie że jesteś genialna jednakże sama nigdy nie wpadłabym , że tak to się może zakończyć. Uwielbiam nie przewidywalne zakończenia a nienawidzę przesłodzonych albo mega dramatyczne dlatego twoje po prostu jest idealne.Nie wiem co bym mogła wiecej napisać wiec tylko jeszcze raz podziękuje,że w tak wspaniały sposób mogłam wykorzystać swój czas i oderwać się od okropnej szarej rzeczywistości.Mam nadzieje, że wciąż bedziesz pisać.
PS Przepaszam za tak długi wywód , ale chciałam wyrazić swoją wdzięcznosć.Przestrzegam ,że nic co napisałam nie jest wyolbrzymione lecz jest szczerą prawdą ;).
To ja dziękuję za Twoją obecność i za to, że jednak zdecydowałaś się tutaj ujawnić :)
UsuńCieszę się, że moim naiwnym pisaniem mogłam sprawić, że ktoś choć na chwilę zapomniał o troskach dnia codziennego. To największy komplement dla mnie.
I tak, coś nowego się pojawiło. Jeszcze Was trochę pomęczę :)
ja też czytałam, ale nie wiem co powiedzieć ;/ mialam taaaaaaaaką długą wiadomość do Ciebie gdzie Cię opieprzam, chwalę, podziwiam i w ogole, ale się usunęła, ryczę! ;( tak bardzo chciałam Ci napisać coś bardzo milego, a teraz juz tego nie mam... ale pamiętam, że w mojej wypowiedzi było coś, że Cię uwielbiam, kocham te opowiadanie, wymieniłam moje ulubione sceny i po prostu dziękuje, za tak cudowną opowieść :D kocham Macieja i jego sposob bycia, jest taki wyjątkowy, bywa w nim cos chamskiego, ale jest taaak troskliwy, miły i słodki, że wszystko mu wybaczam ♥ Ala- balam się, że umrze lub co gorsza zrobi ten przeczep i będzie to serce Kota! ;( ale zaskoczyłaś mnie tak bardzo, bardzo pozytywnie, idealne zakończenie ♥ chociaż żałuje, że pare z tych genialnych scen się nie wydarzyły, jak np, seks, I spotkanie, moment w szpitalu, gdy on mówi "- Nie musisz się krępować, przecież i tak widziałaś już zdecydowanie więcej." wtedy padłam i nie wstawałam XD ale wstałam i czytałam dalej :D każda scena gdy on się nią opiekuje ;) taaaaakie słodziachne xd nawet nie wiem czy jest takie słowo, hhahaha :D fragment, gdy zaraz mają się pocałować w deszczu, a tu bum.. jednak nie, fuck, zabić Cię to mało XD żąrtuje :D nigdy bym tego nie zrobiła, hahha ;d ubóstwiam Twoje opowiadanie, ktore niestety dobiegło końca, ale przecież nicniemożewiecznietrwać ;) chcę Ci podziękować, nie wiem czy nie napisałam tego wcześniej, ale podziękuje jeszcze raz.. no więc dziękuje :D hahaha :D dziękuje za te cudowne opowiadanie, ktore sprawiło, że chociaż na moment mogłam oderwać się od rzeczywistości, sprawiło, że są gdzieś na tym świecie prawdziwi mężczyźni, bo gdzieś na pewno są, wierzę w to! :D powodzenia w dalszym pisaniu, bo to chyba talent, a Bóg nie pozwala nam marnować swoich talentów więc nie marnuj! obiecaj! :D że będziesz piać dalej ;) paaa ;* pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmiało być : sprawiło, że zaczynam wierzyć, że są gdzieś na tym świecie prawdziwi mężczyźni, bo gdzieś na pewno są, wierzę w to!
Usuńhahahaha XD
Stare, ale jare <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń