środa, 1 maja 2013

11. Czuję jak to pali, stoję stanowczo za blisko.



Z niesamowicie precyzyjną uwagą przyglądała się swoim pomalowanym na wściekły róż paznokciom, próbując jakoś zająć czas na spotkaniu z szefostwem działu. Paweł, jej bezpośredni przełożony jak zwykle opowiadał jakim to wspaniałym zespołem byli i cieszył się, że miał możliwość współpracy z tak perspektywiczną i pełną wspaniałych pomysłów grupą. Ala znała te przemowy niemal na pamięć, bo co miesiąc kierował do nich te same słowa. I gdyby nie serwowane tam przepyszne ciasteczka z bitą śmietaną, to z pewnością udawałaby jakąś okropnie zaraźliwą chorobę, byle tylko wymigać się od godzinnego przynudzania swojego menedżera. Chwilowo była tak pochłonięta obserwowaniem lakieru na swoich dłoniach, że nie odnotowała momentu, kiedy Paweł zakończył spotkanie, dziękując zgromadzonym za przyjście i dopiero gwałtowne szuranie krzeseł sprawdziło blondynkę na ziemię. Aż podskoczyła na krześle, zbierając ze stołu przygotowane wcześniej raporty z działalności firmy. Już zapinała teczkę i chciała pospieszenie opuścić biuro, kiedy mężczyzna zatrzymał ją.
- Mam do ciebie sprawę – rzekł stanowczym głosem, przytrzymując ją lekko za ramię. Alicja rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu, błagalnym wręcz wzrokiem spoglądając za grupką pozostałych współpracowników, którzy już mieli wolne. Uśmiechnęła się do Pawła niechętnie, wracając na wcześniejsze miejsce.
- Słucham – westchnęła, nie kryjąc rozczarowania i bezradnie ułożyła ręce na blacie szklanego stołu.
- W weekend w Szczecinie organizowany jest charytatywny turniej siatkarski, będą też nasi skoczkowie, więc jako główny ich sponsor wpadliśmy na pomysł, aby wystawić własną drużynę, ale potrzebujemy dwie dziewczyny i dlatego też chciałem ci zaproponować miejsce w naszej ekipie – wyjaśnił dokładnie, szczerząc się przy tym szeroko z wielką dumą, jakby jego uśmiech miał przekonać Alkę do podjęcia właściwej decyzji. Ona patrzyła przez chwilę na niego obojętnie.
- Nie.
- Jak to nie? – zapytał zbity z tropu Paweł, a łagodny dotąd wyraz twarzy momentalnie się zmienił.
- No po prostu, nie – odparła spokojnie, wzruszając ramionami.
- Świetnie poradziłaś sobie z ich kampanią, więc myślałem, że potraktujesz to jako doskonałą nagrodę za ciężką pracę.
- Miło, że pomyślałeś o mnie, ale nie mogę. Po pierwsze mam obronę pracy magisterskiej na głowie, po drugie nie jestem w dobrej formie fizycznej, po trzecie … - zamyśliła się na chwilę, bo żaden racjonalny powód nie przychodził jej do głowy, mimo że tak desperacko próbowała coś wymyślić i improwizować przed przełożonym.
- Ok, ok – powiedział ze smutkiem, unosząc lekko ręce w geście poddania się.
- Wybacz, mogę już iść?
Paweł kiwnął tylko bez przekonania głową i pozwolił jej opuścić swoje biuro. Alicja posłała mu jeszcze na odchodne przepraszający uśmiech, ale chyba nie poprawiła mu tym humoru, bo był wyraźnie zawiedziony jej decyzją. Nawet przed samą sobą nie chciała przyznać się do tego, że tak naprawdę powód odmowy był zupełnie inny. Po całym urodzinowym zajściu z Maćkiem starała się ograniczać ich kontakt do zera, a kolejne wspólne spotkanie nie wyszłoby nikomu na dobre. Nie była do końca przekonana o jego intencjach, nie znała go na tyle, aby móc to ocenić, ale czuła, że im szybciej ich drogi miały się rozejść, tym lepiej dla nich obojga. Ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebowała, było dziwne, urojone uczucie ze strony Kota.

*

Maciek otarł ręcznikiem mokrą twarz, po której natarczywie spływały niewielkie kropelki potu. Wziął spory łyk napoju energetycznego, uzupełniając tym samym stracone przy tak dużym wysiłku fizycznym składniki odżywcze. Zmęczonym wzrokiem rozejrzał się po hali wypełnionej do ostatniego miejsca kibicami, bo atmosfera jak zwykle była na najwyższym światowym poziomie. Musiał także przyznać z pełną szczerością, nawet przed samym sobą, że tegoroczne cheerleaderki na meczu gwiazd były wyjątkowo urodziwe. Zdawał sobie sprawę, że cała ta gra miała na celu coś zupełnie innego, nieco bardziej głębszego, ale nie potrafił tak po prostu przejść obojętnie obok prezentujących swoje wdzięki dziewcząt.
- Może skupiłbyś się na siatkówce! – Kuba pacnął go dłonią w głowę, kiedy po raz kolejny jego wzrok wędrował za schodzącymi z parkietu tancerkami. Maciek posłał mu wściekłe spojrzenie, rzucając ręcznikiem w jego stronę.
- Skarb zarzuca sieci – wtrącił się do rozmowy roześmiany Dawid, zakładając przepaskę na swoje dłuższe włosy. Podskoczył kilka razy w miejscu, rozgrzewając mięśnie. I na niego Maciek spojrzał z ukosa, śląc krótkie, aczkolwiek piorunujące spojrzenie.
- W sumie ta jedna niczego sobie – dodał z uznaniem Krzyś, przyglądając się ukradkiem najniższej z dziewcząt. Młodszy Kot mrugnął do niego okiem, sugestywnie poruszając brwiami. Chyba tylko on go w tej chwili rozumiał.
- Do roboty panowie, na przyjemności przyjdzie czas później! – ponaglił ich wszystkich podnoszący się z ławki Piotrek, wypychając skupionych na dziewczęcych ciałach chłopców. Maciek dostrzegł jak brunetka w kręconych włosach uśmiechała się zalotnie do niego, lekko przygryzając dolną wargę. Posłał w jej stronę krótkie spojrzenie, a prawie niezauważalny uśmiech przemknął przez jego twarz. Dziewczyna momentalnie poczerwieniała na policzkach, spuszczając nieco speszony wzrok. Czarnowłosy zaśmiał się cicho, mając przeczucie, że ten nadchodzący wieczór zapowiadał się wyjątkowo miło. Zerknął jeszcze raz w stronę nieznajomej brunetki, a kiedy i ona spojrzała, uśmiechnął się tajemniczo, wracając na boisko.

*

Potrzebował tej krótkiej chwili zapomnienia i odprężenia, choć nawet nie zauważył jak pierwsze, nieśmiałe cześć ze strony brunetki i to niepewne, choć bardzo kuszące spojrzenie w niewielkim korytarzyku przed szatnią, zamieniło się nagle w jej hotelowy pokój. Kiedy opadł wycieńczony na poduszkę, nawet nie raczył spojrzeć na leżącą tuż obok dziewczynę. Tak naprawdę nie pamiętał już, jak miała na imię, ale jakoś szczególnie ten fakt nie zaprzątał jego myśli. Jak zwykle. Jego celem była dobra zabawa i rozładowanie napięcia, a dzięki niej osiągnął to bez większego trudu. Przekręcił się na plecy i podsunął rękę pod głowę, spoglądając pustym wzrokiem na malujący się za oknem obraz nocnego miasta. Westchnął po chwili obojętnie i sięgnął po swoje rzeczy, porozrzucane na podłodze.
- Już idziesz? – zapytała z odrobiną rozczarowania w głosie dziewczyna, delikatnie sięgając dłonią do jego nagiego ramienia. Przesunęła opuszkami palców po skórze, przyglądając się mu bacznie. Kątem oka spojrzał na nią, uśmiechając się nieznacznie. Zlustrował całą jej sylwetkę, okrytą jedynie cienkim materiałem prześcieradła i wsunął na siebie koszulkę. – Do zobaczenia – mruknęła, a w tonie jej głosu dało się wyczuć błagalną nutkę, jakby pragnęła by do niej wrócił. Kiwnął na pożegnanie głową i nie wypowiadając nawet jednego słowa, wyszedł z jej pokoju, pozostawiając po sobie tylko miłe wspomnienie. Zmierzwił palcami włosy, przeszukując tylną kieszeń w celu odnalezienia klucza do pokoju. Miał cichą nadzieję, że Kuba już dawno spał i nie czekał na niego z umoralniającym kazaniem, którego nie miał ochoty wysłuchiwać. Bardzo powoli otworzył drzwi, uważając by żaden niespodziewany ruch nie zdradził jego skradania się. Z wielką uwagą stawiał każdy kolejny krok. Po omacku trafił do łóżka, po drodze zdejmując z siebie zbędne odzienie, a buty rzucając gdzieś w ciemny kąt. Z ulgą wsunął się pod miękką pościel, momentalnie zamykając oczy.
- I tak wszystko wiem – usłyszał nagle lekko zachrypnięty głos brata, który właśnie przekręcił się na drugi bok. Maciek parsknął cicho w poduszkę, kręcąc głową. Bywały momenty, że troska jego brata rozbawiała go do granic możliwości, ale robił to w tak komiczny sposób, że trudno było się na niego gniewać dłużej niż pięć sekund.
- Dla zaspokojenia twojej ciekawości, było świetnie – odparł z delikatną złośliwością w głosie, ale kiedy Kuba westchnął obojętnie i nakrył się kocem aż po czubek głowy, młodszy Kot przewrócił się na drugi bok i wtulając policzek w puszystą poduszkę, momentalnie zasnął.

*

- Musimy ci znaleźć faceta! – zarządziła ochoczo Hanka, stawiając z hukiem szklankę pełną soku na stole. Kilka kropel rozlało się na blacie, ale ruda tylko wzruszyła ramionami, uśmiechając się serdecznie do Alicji. Delikatnie podmuchała zasychający na paznokciach lakier, odsuwając nieznacznie dłoń przed siebie i podziwiając efekty swojej żmudnej pracy.
- Nie zaczynaj – mruknęła Kozłowska w odpowiedzi, przewracając oczami. Sięgnęła po swój kubek z aromatyczną herbatą, napawając się przyjemnym ciepłem napoju. Potrzebowała chwili odpoczynku po ciężkim dniu w pracy, ale najwyraźniej przyjaciółka miała w planach coś zupełnie innego. Planowanie jej jakże wspaniałej przyszłości.
- Co nie zaczynaj? Co nie zaczynaj? Należy ci się coś od życia! Korzystaj póki możesz – odparła zdecydowanie, zaciśniętą piąstką uderzając w swoją nogę. Była zdeterminowana i Ala dostrzegła to w jej jasnych oczach. Nie lubiła kiedy Hance włączał się nastrój opiekunki, bo zwykle trwał całą noc i nie sposób było jej odwieźć od szalonych pomysłów, które nie miały prawa nigdy zaistnieć.
- Masz swojego Michasia, więc na nim koncentruj wszystkie siły, ja sobie jakoś poradzę – poleciła spokojnie blondynka, przełączając kolejny kanał, w poszukiwaniu czegoś sensownego do oglądania. Poza kilkoma dennymi komediami, albo głupimi programami nie znalazła nic, co przykułoby jej uwagę. Kątem oka dostrzegła, jak przyjaciółka wściekała się na tę jej totalną obojętność.
- No ale przecież ten cały Maciej to wydaje się być sensownym człowiekiem, co prawda zaczęliście znajomość tak jakby od końca, ale nie zmienia to faktu, że można byłoby spróbować – Hania dokładnie przeanalizowała całą ich sytuację, gestykulując przy tym żywo i z pełną powagą spoglądając na dziewczynę. Ala posłała jej litościwe spojrzenie i pokręciła obojętnie głową.
- Ale ja …
- Tak, tak! – przerwała jej momentalnie, unosząc wyżej dłoń. Wzięła głębszy oddech i lekko potrząsnęła głową, odgarniając włosy na plecy. – Wiem, że ty się do ludzi nie przywiązujesz, nie obdarzasz ich żadnymi uczuciami i przede wszystkim nie masz serca, którym mogłabyś kogoś pokochać, bo przecież miłość nie istnieje.
- Dokładnie – podsumowała z uśmiechem blondynka, nie mogąc wyjść z podziwu nad tym, jak dobrze Hania ją znała. Ruda załamała się już ostatecznie, próbując chyba upić się sokiem pomarańczowym, bo pochłonęła całą zawartość szklanki na raz.
- Jesteś głupia – bąknęła zrezygnowana, wzdychając głośno.
- Jakbyś była na moim miejscu, jestem przekonana, że też nie chciałabyś się do nikogo przywiązywać, bo wiedziałabyś, że to nie ma żadnego sensu – wytłumaczyła już zdecydowanie poważniej, a Hania zerknęła na nią z lekceważeniem.
- Nie możesz usprawiedliwiać tym swojej głupoty! – fuknęła obrażona, zakładając na piersi skrzyżowane ręce. Alicja zaczęła się śmiać i zbliżając się leniwie do dziewczyny, mocno ją objęła i przytuliła do siebie. Hanka początkowo broniła się, odsuwając się nieznacznie, ale szybko dała za wygraną, rzucając się na przyjaciółkę.

*

Przekręcała się z boku na bok, nie potrafiąc znaleźć odpowiednio wygodnej pozycji do spania. Ciągle coś jej przeszkadzało. Albo poduszka była za wysoko, albo za nisko, albo w ogóle była zbędna. Koc też nagle przestał być taki idealny, jakby się mogło wcześniej wydawać; raz za długi, chwilę później za krótki. Rozłożyła na całą szerokość obie ręce, rozkopując nogami nakrycie i z cichym westchnięciem spojrzała na sufit. Nagle panującą nocną ciszę przerwał wyjątkowo głośny w tamtej chwili dźwięk nadchodzącego połączenia. Alicja aż drgnęła, sięgając ręką po telefon.
- Słucham?
- Tu Paweł, obudziłem? – zapytał przesłodzonym głosem, a blondynka przymknęła tylko powieki, oddychając głęboko. Przez oczami miała już jego uroczą minkę i te mrugające do niej zielone oczka, którymi zwykle próbował ją czarować. Wiązanka siarczystych przekleństw cisnęła jej się gorączkowo na usta, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język, mocniej zaciskając wargi.
- Coś się stało?
- Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość – oznajmił z wyższością, a Alicja wyobraziła sobie jak w tej chwili wypiął dumnie pierś do przodu. – W weekend w Warszawie odbywa się mały bankiet, możesz już szykować kieckę!





***
Z dedykacją dla mojej partnerki w naszej małej tajemnicy! Si, si, Madelaine - dla Ciebie! :) 
I dziękuję za każde słowo! Każde! Jesteście wielcy! 

50 komentarzy:

  1. Bede pierwsza? :)
    Patrze - Alice cos skomentowala, wiec czekam ... moze nowy rozdzial? I bum! Jest!
    Nie przykrotki troche? No w kazdym razie foch na Macka :p Bo on mial byc a Alicja ... ehhhh no coz ... pozostaje mi tylko czekac na next :*
    Pozdrawiam i weeeeny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki, krótki! :D Ale w ramach odkupienia kolejny będzie sporo dłuższy :))))

      Usuń
  2. pierwsza? Znajac mojego pecha ktos mnie uprzedzi, ale okej xd maciek, nieladnie,nie :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi ;'( haha
      A Maciej tylko korzysta z życia, w przeciwieństwie do Alki :D

      Usuń
    2. Mnie też ;(
      I tak sądzę, że Maciek jest bee ;d

      Usuń
    3. Ja tam lubię bad Macieja! :D

      Usuń
    4. slodki jest, ale wiesz, przy mnie od razu staje sie inny :d

      Usuń
    5. Yhyyyyy, taaaa, ok, tak sobie to tłumacz :D

      Usuń
  3. Ojej... ale o co chodzi?
    Dlaczego to uczyniłaś? Mam ochotę wyrzucić laptop przez okno! Hmmm... albo tylko odłączę go od ładowarki na znak protestu:P
    Maciuś był w tym rozdziale prawdziwym bad boyem!
    Nie, no rozwaliło mnie to... Jak tu spać, jak żyć kiedy oni nie są razem? Eh, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na kolejny part (w obawie, że jeszcze bardziej skomplikujesz ich relacje, a ja mam słabe nerwy!:P)
    "Wiem, że ty się do ludzi nie przywiązujesz, nie obdarzasz ich żadnymi uczuciami i przede wszystkim nie masz serca, którym mogłabyś kogoś pokochać, bo przecież miłość nie istnieje" - jakby mi to z ust wyjąć!
    Oj, kochana! Umiesz Ty grać na emocjach, oj umiesz...
    Pozdrawiam:*

    http://dziewczyna-mojego-brata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, w tej jednej kwestii również zgadzam się z Alką, więc to prawie jak moje życiowe motto :D

      Ale na pocieszenie powiem, że w następnym na pewno się spotkają :D

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć, że ktoś myśli podobnie, jak ja:)
      No myślę, że się spotkają:D Mam na to wieeelgachną nadzieję:P

      Usuń
    3. Haaaaa, witaj w moim klubie :D
      Będzie nawet przez moment miło, ale uważaj z tą wielką nadzieją :D

      Usuń
    4. To już staje się powoli klasyką w Twoim przypadku - chwilowa perfekcja między parą bohaterów, a za sekundę krach! Nie powiem, lubię to, pomimo, że szarpie moje nerwy:)

      Usuń
    5. Ale cóż ja mogę? Życie też zwykle daje nam tylko krótką chwilę złudnego szczęścia, a później całe wieki smutku i niepowodzeń.
      Nie chcę z tego robić zbyt wielkiego romansidła, przesiąkniętego słodkością od której aż zęby bolą :D

      Usuń
    6. Oczywiście! To co tu tworzysz jest prawdziwe i super, grzechem byłoby zbytnie słodzenie:)

      Usuń
    7. Miło mi! :D Ale z równie dużo niecierpliwością czekam na coś Twojego!! :D

      Usuń
  4. Maciek - Mr Bad Boy ! <3
    Grr, no nieźle :D
    Jak można kończyć rozdział, skoro oni jeszcze nie są razem, no jak to?;o
    Na dodatek bankiet ... Paweł...coś mi się nie podoba xd

    czekam na następny part i życzę weny ; *

    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze, zobaczysz, nie ma się co martwić Pawłem na zapas :D

      Usuń
  5. Si, si, si Alice moja kochana dziękuję za dedykację! <3
    Jestem zaskoczona, ale jak to, Alice nie będzie na spotkaniu w Szczecinie? Why?!?!?
    Maciejka, do jasnej cholery jak ty się zachowujesz? Wtf?? Oo
    Przypomniała mi się piosenka "Bad boy" i chyba idealnie by pasowała do sytuacji na hali xD
    Cieszę się, że następny rozdział będzie długi, mówiłaś, że ten jest ciut gorszy? A skądże!
    Jest cudowny, tak jak uwielbiam twoją całą twórczość! <3
    Weny moja droga :*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Alka chce uniknąć wszelkich kontaktów z Maciejem bad boyem, ale chyba nie do końca jej to wyjdzie ;d

      Usuń
    2. I bardzo dobrze! Sama sobie zaprzecza tym brakiem przywiązania, a tu jakaś niewidzialna siła przyciągania do Kota xD

      Usuń
    3. Alka nie wierzy w takie bzdury o niewidzialnych siłach przyciągania, zwłaszcza do Kota! :D

      Usuń
  6. Hm rozdział ciekawy :P Maciek,nie fajnie skok do następnego łóżka rozwiąże wszystkie jego problemy,taa napewno :D
    "Wiem, że ty się do ludzi nie przywiązujesz, nie obdarzasz ich żadnymi uczuciami i przede wszystkim nie masz serca, którym mogłabyś kogoś pokochać, bo przecież miłość nie istnieje" Hm,skąd ja to znam? :P Aaa tak,już to kiedyś słyszałam :D Wiara w miłość naszej bochaterki mnie rozwala xD Ale z drugiej strony rozumiem ją.Kiedyś wieżyłam w miłość i nie skończyło się to dla mmnie zbyt dobrze.Eh,zamulam a to miało być jaki masz cudowny talent! xD Znowu walnęłam epopeję na pół strony,ale trudno :p Może w końcu uda mi się dorwać cię na gg to będziemy mogły porozmawiać jak ludzie :D A narazie...wciąż próbuję cię złapać na gg i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gg to chyba nasz wróg, a może raczej czas (tudzież jego brak) to nasz wróg, ach nie wiem ...
      Uwielbiam Twoje epopeje!!!!!!

      Usuń
  7. "Ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebowała, było dziwne, urojone uczucie ze strony Kota."- Dlaczego jej nie wierze? ;D
    Maciek robił już takie ładne postępy! A tu BUM i znów powrót do pierwszego rozdziału i przypadkowa pani obok w łożuxD Nie ładny chłopiec ,nie ładny xD
    Kuby miało być wiecej!;P Choć mimo, że było go mało to i tak skradł te sceny^^ Uwielbiam moment, w którym Maciek wraca do pokoju i rozmowa braci;D
    Mam nadzieję, że Alicja przyjdzie z kimś. A co! Niech Maciek patrzy i pokornieje xD
    Pozdrawiam!;D

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak! Lubię, kiedy główni bohaterowie są daleko od siebie. Poza tym podoba mi się, że nie sprawiłaś od razu, że nie mogą bez siebie żyć, jak to (zbyt) często bywa w innych historiach. Bardzo lekko mi się Ciebie czyta. Tylko jeszcze zupełnie nic nie wiem o Alicji. Nic o jej przeszłości i kolejne rozdziały nijak nie przybliżają mnie do rozwiązania zagadki, co jest deprymujące :P Tak, tak. Pewnie w swoim czasie. I dobrze :) A co do tej części...
    ,,I tak wszystko wiem" cytatem na najbliższe 24h :)
    No i jak dla mnie akurat GENIALNY Maciek, a z Alicją się nie zgodzę. Miłość istnieje. Serio, serio :) Jak w mojej ukochanej piosence (nie mogę się powstrzymać, po prostu ta historia nastraja mnie tak jakoś... poetycko ;)):
    ,,It's not always rainbows and butterflies
    It's compromise that moves us along
    My heart is full and my door's always open
    You come anytime you want" <3
    To chyba tyle,
    pozdrawiam,
    ADF

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatajanie przeszłości Alicji jest celowe, bo przyjdzie taki moment, gdy wszystko wyjdzie na jaw :)

      Jeeeeej, uwielbiam tę piosenkę *.*

      Usuń
  9. Ale nam z Maciejki bad boya zrobiłaś w tym rozdziale :D
    Oj nie ładnie Maciuś! Nie ładnie! :D
    Why? Alicja nie pojedzie do Szczecina. Obrażam się :p Zamiast zbierać manatki i jechać na mecz siatkówki (może tedy Maciek nie rozglądałby się za innymi dziewczynami :D), to bohaterka wybiera się na bankiet do Warszawy :D Już się boję co tam się może wydarzyć, a znając Ciebie to nieźle pokomplikujesz sprawy bohaterów :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie będzie aż tak wielkich komplikacji ;)

      Usuń
  10. bjhgjhgmx! No już się uspokoiłam;P Napisałam wczoraj komentarze na wszystkich blogach, a zapisał się tylko jeden. Teraz nawet blogger zaczyna mnie wkurzac xD
    No dobra, nie o tym chciałam pisac.
    Widzę, że Maciek zrobił krok wstecz... Zachował się, jak wtedy ,gdy nie znał jeszcze Alicji. Eh... Trzy światy z tym naszym kocurem! Nie ładny chłopiec, nie ładnyxD
    I dobrze, że nie pojechała do tego Szczecina! Za dużo zbiegów okoliczności i robi się nie wiarygodnie;) Taka mała przerwa przydała się im. Mimo, że uwielbiam sceny między nimi;P Pocierpie dla wyższego celu;D
    "Ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebowała, było dziwne, urojone uczucie ze strony Kota. "-hahaha dlaczego jej nie wierze? xD
    Pamiętasz, jak mówiłam, że ma być więcej Kuby? xD Chociaż było go tyle, co nic to i tak skradł te sceny. Uwielbiam moment, gdy Maciek wraca do pokoju;D
    Ja jestem za tym, żebyś skołowała dla Alicji partnera na ten bankiet. A co! Niech Maciek troche pocierpi, dobrze mu to zrobi ^^
    Podrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co jest najśmieszniejsze? Że ja ten Twój komentarz widziałam! Ba, nawet na niego odpowiedziałam! I tu nagle patrzę - a nie ma nic!

      Usuń
    2. Od rana wogole pokazalo mi ze moj blogi sa usuniete o.O myslalam ze mnie szlag trafi. Na szczescie teraz wszystko dziala,chyba... Musze pozmieniac hasla bo ktos mnie nie lubi xd

      Usuń
    3. Ach, złe rzeczy się z tym bloggerem dzieją, złe rzeczy ...

      Usuń
  11. Świetny rozdział i nawet nie przeszkadzał mi brak wspólnych rozmów Ali i Maćka xD Widzę,że Maciek próbuje zagłuszyć swoje uczucia, no cóż ma prawo korzystać z życia;D Naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś tym,że Ala nie pojechała do Szczecina- to byłoby zbyt dziwne. tym bardziej,że wiedziała kto tam będzie. Mam nadzieję,że ona też zacznie żyć pełnią życia xD Już nie mogę doczekać się bankietu, bo coś czuję,że będzie się działo ;)
    Dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jej dewizą życiową stało się unikanie Macieja, to nie mogła się tam pojawić :D

      Usuń
  12. Ja tam lubię, kiedy losy bohaterów są zasupłane, dlatego też właśnie tak bardzo polubiłam ową opowieść. Maciek i Ala co prawda są daleko od siebie, mają zupełnie odmienne przekonania, żyją chwilami i nie dopuszczają do siebie myśli o ewentualnym związku, ale czuję po kościach, że przyjdzie taki moment, kiedy coś się w ich postępowaniu radykalnie zmieni.

    Cóż, czekam na kolejny i zapraszam także na kolejne rozdziały u mnie :) Pozdrawiam i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Całe Twoje opowiadanie przeczytałam w jeden wieczór jejku od dzis przyznaje, że należy do moich ulubionych!
    Ja pizgam Maciek co Ty robisz? Bedzie żałował, znając życie trafił ja jakąś nachalną laskę. Masz wielki talent! Twoje opowiadanie ma fantastyczne dialogi, opisy dzieki którym mozna poczuć sie jakby stało sie obok i mega wątek. Ciekawa jestem co będzie na tym bankiecie, bo zapowiada się interesująco, czekam na nexta! Zapraszam tez do mnie na
    http://zyjmy-chwila.blogspot.com/?m=1 o reprezentacji Hiszpanii lub
    http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1 o BVB ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, straszliwie mi miło! :D jednak pisanie krótkich rozdziałów opłaca się - można przeczytać całe opowiadanie w jeden wieczór! :))))

      zajrzę na pewno!

      Usuń
    2. Nie, nie poprostu bardzo mnie wyciągnęło i czytam to i juz chcę kliknąć następne a tu nie ma :( choć nie powiem dłuższe rozdziały = mój większy zaciesz :D

      Usuń
    3. Rozumiem, rozumiem :) Kolejny w założeniu ma być nieco dłuższy, więc trochę Was ponudzę :D

      Usuń
    4. Ponudzisz? Dziewczyno Ty chyba nawet nie wiesz jak ciekawie piszesz i nawet opisy, których nie nienawidzę są świetne! I nie wyjeżdżaj mi na drugi raz z tekstem, że Twoje opowiadanie jest nudne bo nie jest. Jest boskie tak trzymaj !

      Usuń
    5. Miło mi po raz drugi, ale już tak nie komplementuj, bo się zawstydzę! :D Jeszcze muszę skończyć czytać u Ciebie, a z takimi rumieńcami to nie wypada :D haha

      Usuń
    6. Haha no ok nie przeszkadzam :P ale tak na marginesie to ja tylko stwierdziłam fakty nic wiecej ;)

      Usuń
    7. Nie przeszkadzasz, miewam podzielną uwagę, bardzo podzielną :D
      Tym bardziej mi miło!!

      Usuń
  14. uff... udało mi się nadrobić Twoje opowiadanie ^^
    super, wciąga bardzo xD
    dialogi są w dechę, a całość jest zajebista ^^
    życzę bardzo duuużo weny :*
    gorąco pozdrawiam i zapraszam do siebie xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłam na to opowiadanie stosunkowo niedawno i naprawdę mnie urzekło. Jest pięknie napisane, pomysł jest bardzo dobry, bohaterowie nie są idealni i to pewnie dlatego czytelnik potrafi się z nimi utożsamiać, szukając rozwiązania dla ich problemów. Niesamowita jest lekkość z jaką piszesz. Kocham czytać opowiadania, które są napisane w taki a nie inny sposób, kiedy czytanie nie męczy, ale sprawia przyjemność :D
    Wydaje mi się, że i Ala i Maciek popełniają błędy, ale mają się ku sobie i na pewno coś jeszcze z tego będzie.
    Pozdrawiam
    (morning-fool)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę baaaardzo dziękuję, bo właśnie takie słowa sprawiają, że człowiek ma ochotę dalej się w to bawić :)

      Usuń
  16. 37 year old Sales Representative Murry Newhouse, hailing from Chatsworth enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Bodybuilding. Took a trip to Durham Castle and Cathedral and drives a GTO. Podobne strony

    OdpowiedzUsuń